Tematyka związana z II wojną światową jest mi bliska, dlatego z zaciekawieniem sięgnęłam po książkę „Litzmannstadt-Getto” Joanny Podolskiej.
Książka stanowi kronikę opisującą dzieje łódzkiego getta utworzonego w 1940r. Pozycja podzielona jest na trzy części: miejsca, ludzie i pamięć, co jest ciekawym zabiegiem.
Na uwagę zasługują liczne zdjęcia i skany, dzięki czemu książka stała się bogato ilustrowanym albumem.
W książce Joanny Podolskiej miałam okazję przeczytać choćby o dawnych łódzkich tramwajach w getcie, o poszczególnych ulicach dawnej Łodzi, które weszły w obręb getta czy o warunkach życia na tym terenie w czasie wojny. Ponieważ pochodzę z Łodzi, to z zainteresowaniem przyglądałam się temu, jak kiedyś wyglądała część mojego miasta.
Książkę uzupełniają efekty setek rozmów, które Podolska przeprowadziła z Ocalałymi w Polsce, Izraelu, USA . To pozycja ważna i potrzebna. Uzupełnia wiedzę, ale odsyła także do wielu naukowych opracowań na temat łódzkiego getta.
Ogromnym atutem publikacji Joanny Podolskiej jest bardzo obrazowe i bogato ilustrowane pokazanie tego, jak wyglądało i funkcjonowało łódzkie getto. Czytając, warto też zwrócić uwagę na postać Chaima Rumkowskiego – postaci bardzo niejednoznacznej – jego rola w łódzkim getcie nie poddaje się czarno-białej ocenie. Kim był i czy to dzięki niemu Litzmannstadt-Getto przetrwało aż do sierpnia 1944 roku?
Mnie książka się podobała, choć zamieszczone na początku książki kalendarium było dla mnie nudnym i przydługim wstępem do „Litzmannstadt-Getto”.
Moja ocena: 6/10